Zima i miejskie problemy komunikacyjne

Jak poruszać się zimą po mieście, gdy mieszkamy w dużej metropolii? Do wyboru mamy prywatny samochód. Zimą z racji warunków panujących na drogach jazda jest jeszcze wolniejsza i często przejechanie siedmiu kilometrów może nam zająć nawet godzinę. Poza tym praktycznie każdego ranka samochód do jazdy trzeba przygotować, zdzierając z niego warstwę szronu i śniegu. Nierzadko auto nawet odmawia posłuszeństwa i po prostu nie chce zapalić, gdy na zewnątrz jest minus dwadzieścia stopni. Wszystko to nie jest ani szybkie, ani przyjemne. Łatwo się spóźnić do pracy. Do tego dochodzi zmiana opon na zimowe, która tania nie będzie.

Może więc komunikacją miejską?

To chyba też nie jest dobry pomysł. Gdy wejdziemy do autobusy szybko okaże się, że jesteśmy ubrani po prostu za ciepło. Gdy na zewnątrz jest minus dziesięć, w autobusie będzie plus piętnaście. Nie tyko czapki zimowe chcemy wtedy ściągać z głów, ale również grube płaszcze a nawet wełniane swetry, które mamy na sobie. Miejska komunikacja zimą jest bowiem zwykle przegrzana, a w autobusach, czy w tramwajach nierzadko brakuje nawet tlenu do oddychania, o spoconych pasażerach nie wspominając.

Może więc rower?

Nawet większość rowerzystów, którzy przez kilka dobrych miesięcy  w roku poruszają się po mieście bicyklem przyzna, że rower na zimę jest nieco ryzykowny. W istocie jednak, jeśli się dobrze ubierzemy, założymy wygodne czapki, czy oddychające ubranie, może się okazać, że to właśnie rower będzie najlepszym pomysłem na transport w zimie. Wbrew pozorom nie będzie na nim mroźno, bo przecież można jechać wolno. Nie spocimy się również, jeśli dopasujemy prędkość do naszych możliwości: wtedy jazda rowerem będzie dokładnie tak samo wymagająca, jak poruszanie się pieszo. Niestety w polskich miastach nie ma za dużo ścieżek dla rowerów, a zimą są one rzadko odśnieżane. To jeden z największych minusów wybierania tego właśnie środka transportu. A szkoda, ponieważ rower mógłby być doskonałą alternatywą na zimę dla samochodu czy tramwaju.

Related Posts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *